Historia na Haczyku: Pater – Noster

Historia na Haczyku: Pater - Noster

Zapewne  nie jest niczym odkrywczym, że podwaliny do współczesnej metody Drop-Shot stworzono już wiele lat temu w postaci wówczas stosowanej metody zwanej: Pater-Noster.  Między innymi, taki właśnie sposób łowienia jest opisany w książce Wacława Strzeleckiego "Wędkarstwo Rzeczne" z 1985r. Wydanej przez Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne. Autor dokładnie ją opisuje w dziale poświęconym łowieniu Okonia:

"...Ciekawa i dobrze odpowiadająca specyfice okoniowego żeru jest denka zwana pater - noster (nazwa ponoć wymyślona przez średniowiecznych mnichów - rybaków).Jej cechą wyróżniającą jest to, że ma ona boczny przypon tzw. bocznik.
Pater - noster został już dawno opisany w wędkarskiej literaturze (Choynowski, Wyganowski), a jednak rzadko bywa stosowany. Mała popularność nie stanęła na drodze procesowi jego doskonalenia, co m.in. doprowadziło do odrzucenia stosowanej przy wędce konstrukcji z drutu. Zastąpiono ją bardziej prostymi łączeniami, w tym konstrukcji własnej autora.
Pater - noster stosujemy na łowiskach w prądzie, który powinien odsuwać żywca lub inna przynętę od żyłki głównej. Jego ważnym walorem  jest to, że daje możliwość obławiania miejsc trudnych lub niedostępnych dla przepływanki  oraz denki tradycyjnej, np. w wąskich smugach prądu w pobliżu zawad, tuż przy ścianach starych przyczółków i główek albo przy krawędzi zatopionych faszynowych materaców. Łowienie Pater - Noster wymaga utrzymania żyłki głównej w możliwie pionowym rozpięciu, co sprawia, że przynęta na boczniku ponętnie filuje w korzystnej nad dnem wysokości. Ten bardzo prosty typ denki stanowi punkt wyjścia do konstrukcji bardziej rozwiniętych wędek, stosowanych przy łowieniu drapieżników większej wagi i siły niż przeciętny okoń...   "

"... Wiemy więc, że powinniśmy zlikwidować jego słaby punkt w postaci węzła wiązanego na boczniku - przyponie oraz świadomie stworzyć taki słaby, a przecież pożądany punkt przy ciężarku. Z tego założenia wyniknął wariant pater-nostera sumowego. Bocznik jest w nim wykonany z żyłki głównej , ciężarek natomiast - przeznaczony na ewentualną stratę - związany na żyłce cieńszej.

Długość bocznika oraz długość ramienia z ciężarkiem reguluje wędkarz w miarę potrzeb: w dzień podaje żywca bliżej dna, w nocy umieszcza go wyżej. Mówi się to o żywcu, albowiem pater - noster wyposażamy w żywą rybkę przynętową; zakładamy ja na systemik z dwóch pojedynczych haczyków. Licząc się z możliwością wzięcia przynęty przez największe okazy lub przez zębate szczupaki, możemy zaopatrzyć bocznik w metalowy przypon i w takich razach uzbroimy żywca kotwiczką pod płetwą grzbietową, a pojedynczym haczykiem za pyszczek.
Stawiamy pater - noster w łowisku przy dość stromym rozpięciu żyłki głównej, pamiętając, że żywiec powinien unosić się nad dnem,  a nie zlegać na nim. "

Myślę, że współcześnie Pater-Noster może być, rónież bardzo skuteczną metodą łowienia, nie tylko okoni czy sumów, ale i wielu innych gatunków ryb pływających w  naszych rzekach... 

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.