Jak łowić Bolenie w Wiśle na początku sezonu?

Jak łowić Bolenie w Wiśle na początku sezonu?

Dla dużej grupy wędkarzy maj, to swoiste rozpoczęcie sezonu spinningowego. Wielu z nas rusza nad wodę w poszukiwaniu szczupaków, z którymi szczególnie kojarzy się ten miesiąc. Inni skupiają się na kleniach lub jaziach, które czując majowe ocieplenie znacznie lepiej zaczynają współpracować wybudzając się z zimowego letargu. Są też wśród nas tacy, którzy chorują na szczególną przypadłość zwaną ,,boleniozą" dla tych osób, dla odmiany, maj to rozpoczęcie sezonu na rzeczne torpedy.

Majowy boleń z Wisły

Swój sezon boleniowy rozpoczynam na Wiśle, która jest rzeką stosunkowo trudną i wymagającą, zwłaszcza na Mazowszu. Już od jakiegoś czasu możemy zaobserwować niestabilność pogodową, zatarcie granic między następującymi po sobie porami roku. Ocieplenia pogody w miesiącach zimowych, czy też nawroty zimy na wiosnę, co ma ogromny wpływ nie tylko na zachowania ryb ale i tak zmienny charakter rzeki, zwłaszcza tak dużej jak Wisła. Musimy być bardziej elastyczni i dostosowywać się do tego, co zastaniemy nad woda, jednak miejsca, w które kieruję swoje pierwsze kroki w sezonie boleniowym - bo gdzieś w końcu trzeba zacząć, są dość oczywiste i oklepane.

Miejsca

W pierwszej kolejności skupiam się na główkach z wyraźnie rysującym się głębszym warkoczem. Dobrze jeśli kilka, kilkanaście metrów poniżej jej, znajduje się plaża lub podwodne wypłycenie.

Boleniowe miejsca na Wiśle

Idealną miejscówką jest główka, przy której znajduje się przykosa, jednak na Wiśle zazwyczaj znajdują się one poza zasięgiem naszego rzutu, jeśli łowimy z brzegu.

Boleniowe miejsca na Wiśle

Ważne, aby łachy piachu nie zasypywała bezpośrednio warkocza, co niestety znacząco zmniejsza nasze szanse na połów bolenia na takiej główce. Niestety coraz częściej mogę zaobserwować takie zjawisko w obławianych przeze mnie i moich kolegów miejscach. Wysoka woda nanosi ze sobą ogromne ilości piachu po czym gwałtownie opada zanim zdąży on się wypłukać.Boleniowe miejsca na Wiśle

Szukamy więc miejsc najbardziej pasujących do powyższego opisu. Obserwacja wody i odpowiednie dostosowanie się do zmiennego dna rzeki jest kluczem do skutecznego połowu, nigdy bowiem nie wiadomo co zastaniemy po zimowym okresie. Tym samym warto często odwiedzać nasze miejsca i sprawdzać, czy nie zaszły w nich nieoczekiwane zmiany.

Wędka

Wędka, której używam, to Westin W3 Spin  3,0m; 7-30g drugiej generacji. Nie jestem miłośnikiem długich wędek, większość moich spinningów nie przekracza 2,15m, jednak bardzo szybko doceniłem możliwości wyrzutowe tego kija, który miota woblery na wprost niesamowite odległości. Wędki z serii Spin zostały stworzone z myślą o długich rzutach, co przy połowieniu boleni na dużych rzekach może decydować o naszym sukcesie.

Boleń Złowiony w Wiśle - Jak łowić Bolenie

 

Ten kto doświadczył narastającej frustracji obserwując bijące bolenie poza zasięgiem rzutu dobrze wie o czym mówię. Wędka świetnie transmituje brania, każdą anomalię wynikającą z kontaktu przynęty z dnem lub inną zatopioną przeszkodą, a moc dolnika daje gwarancję utrzymania ryby nawet w dużym nurcie, co ma szczególne znaczenie w sytuacji, w której ryba atakuje powyżej warkocza, a my jesteśmy zmuszeni lądować ją poniżej główki.

Kołowrotek

Mój kołowrotek to Shimano Stradic 4000XG z przełożeniem 6.2:1. Wysokiego przełożenia nie będę usprawiedliwiał stwierdzeniem iż przy połowie boleni musimy niesamowicie szybko prowadzić przynętę, wręcz przeciwnie w większości przypadków nie jest to potrzebne. Jednak takie przełożenie daje nam tą możliwość w razie potrzeby.

Boleń Złowiony na Wiśle

Przy wyborze kołowrotka należy zwrócić uwagę, aby był on wytrzymały, gdyż „boleniowanie” na dużej wodzie potrafi zajechać mniej wytrzymałe kołowrotki w pół sezonu. Stradic uzbrojony w plecionkę 0,10-0,13 (w zależności od producenta) z precyzyjnie ustawionym hamulcem sprawdza się idealnie.

Przynęty

Pierwsze rzuty sezonu niezmiennie oddaje woblerami bez steru o pracy cykady, dopasowując ich ciężar tak, aby mogły swobodnie zejść w warkoczu, ale nie biły o dno na opisywanych wcześniej wypłyceniach. Mnogość przynęt jest ogromna, wymienię jedynie kilka najczęściej przeze mnie używanych.

Cykady na bolenie - woblery boleniowe 2

Z ogólnie dostępnej oferty woblerów, polecam Huntera Fanatic 7cm 10g i 15g oraz Hunter Fantom 6cm/6g i 7cm/10g, dla tych z Was, którzy szukają mniej dostępnego rękodzieła warto zwrócić uwagę na woblery Daniela Zaręby, czy cykady od Kornel Słaby. Przy tych ostatnich musicie jednak uważać na szczupaki które je uwielbiają 😉

Cykady na bolenie - woblery boleniowe

Nie skupiałbym się specjalnie na kolorystyce, uważam że kluczową rolę odgrywa praca przynęty oraz właściwa jej prezentacja. Pamiętajmy, aby zawsze mieć ze sobą przynętę ze sterem lub top watera, ponieważ może się zdarzyć, że bolenie będą chętniej wychodziły do powierzchni i właśnie taki rodzaj przynęt pozwoli lepiej wpisać się w ich jadłospis.

Prezentacja Przynęt - Obławianie Miejscówek

Pierwsze rzuty oddaje powyżej warkocza, przecinając go i sprowadzając wachlarzem. Za każdym rzutem staram się, aby przynęta został poprowadzona szerszym łukiem. Przynętę prowadzę na różnych wysokościach wody podbijając ją delikatnymi ruchami tak, aby dodatkowo wzmocnić pracę cykady. Dobrym sposobem jest powolne podnoszenie szczytówki na wysokość około metra oraz ponowne delikatne obniżenie jej, pamiętając o ciągłym zwijaniu i napiętej lince.

Jak łowić Bolenie na Wiśle na początku sezonu?

Po przeczesaniu wszystkich okolic warkocza ze szczytu główki proponuję udać się kilka metrów poniżej niej, (o ile mamy wcześniej wspomnianą plażę) oraz ponowne obłowienie warkocza. Często bowiem inny kąt rzutu może sprowokować wcześniej nie zainteresowanego bolenia do ataku. Nie podchodzimy do wody, rzucamy z pewnej odległości zwłaszcza łowiąc z piaskowej łachy.

Boleń Złowiony na Wiśle

Pamiętajmy że to co sprawdza się u jednych nie musi działać na innej wodzie. Bądźmy jednak cierpliwi i konsekwentni, a zarazem kreatywni, a na pewno uda nam się złowić niejedną wspaniałą rybę, czego z całego serca życzę. Udanego sezonu!

Autor: Sebastian Romanowski

Zobacz również: "Sposób na Bolenie"

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.