Kleniowo Okoniowa Przynęta

Kleniowo Okoniowa Przynęta

Od długiego czasu fascynowało mnie łowienie kleni na spinning, starając się zgłębiać temat, natrafiłem  na wiele "odmian spinningu" i przynęt ułatwiających łowienie tych ryb.  Z całego nawału informacji wybrałem, sprawdziłem i dostosowałem do warunków panujących na Wkrze jeden ze sposobów.  Jest nim wcześniej opisywana metoda powierzchniowa. W dużej swej skuteczności ma jedną dużą wadę - przynęta znajduje się na powierzchni wody 🙂 przez co można  obławiać  jedynie miejsca do ok.  1 - 1,5 m głębokości. W miejscach, gdzie warstwa wody jest znacznie większa, te przynęty sprawdzają się już dużo słabiej. Chcąc łowić  Klenie (bolenie i jazie) przebywające w takich dołkach, należałoby użyć wabika, który nadal będzie dla nich atrakcyjny, a zarazem będzie można go posłać w niższe partie wody.

Nie używając woblerów, obrotówek i wahadłóweczek, które uważam, że sprawdzają się lepiej wiosną i jesienią,  starałem się znaleźć inną przynętę spinningową. Po wielu przemyśleniach, analizach - tylko mi zrozumiałych - doszedłem do wniosku, że skoro muszkarze mogą łowić w takich miejscach to i spinningiści też. Z pewnością tych pierwszych może zdziwić odkrywczy charakter mojego tekstu, jednak sam nie spotkałem się z tego typu przynętą w użyciu spinningistów do łowienia kleni  na Wkrze.    Zamawiając woblerki - rękodzieło (każda przynęta jest wykonana własnoręcznie ) u jednego z czołowych producentów - "STEPANOW-FISHING" - zobaczyłem, że posiada w swojej ofercie również przynęty,  które uważałem,  że mogą sprawdzić się w mojej teorii. Oczywiście do zamówienia dołączyłem kilka modeli "Pierzaków" - bo o nich mowa. Przynęta od wieków stosowana w wędkarstwie  muchowym i zanana pod nazwą " Streamer " lub "Puchowiec"  została w tym przypadku lekko zmodernizowana, przez użycie do jej wykonania małej główki Jigowej (1 - 3 g). Nie oznacza to, że streamery lub puchowce do tego się nie nadają, są wręcz idealne, jednak problem w metodzie spinningowej polega na wysłaniu takiej przynęty na większą odległość, co daje się w bardzo łatwy sposób rozwiązać. Wystarczy 30 - 40 cm nad przynętą  (lub przy samym wiązaniu - umiejscowienie obciążenia zmienia pracę zestawu) zacisnąć na żyłce niewielki ołów (tzw. dopalacz).

Sposób prowadzenia przynęty jest niemal identyczny do prowadzenia zestawu z bocznym trokiem. Po wykonaniu rzutu, pozwalamy przynęcie opaść na oczekiwaną głębokość, poczym ruchem wędki w płaszczyźnie względnie poziomej podciągamy wolno przynętę w swoim kierunku (przynęta podnosi się ku powierzchni), następnie cofamy wędkę w kierunku wody (przynęta zaczyna opadać) powstały luz na żyłce wybieramy kołowrotkiem. Rzuty możemy wykonywać lekko po skosie w górę rzeki (pierzaki szybciej opadają), łowiąc wówczas po wachlarzu lub rzucać w dół nurtu (dłuższy czas opadania). Odradzałbym używanie dużego obciążenia, ponieważ ruch naszego wabika ma być wolny i leniwy  ( przeciwny do spinningowego, szybkiego jigowania - łowienia z opadu), a sama przynęta nie musi dotykać dna.

Jak mówi sam tytuł okazuje się,  że pierzaki nie tylko doskonale sprawdzają  się przy łowieniu kleni, ale również potwierdziły  swą skuteczność w przypadku okoni. Podsumowaniem moich doświadczeń jest porównywalna liczba złowionych kleni do okoni, a dla wędkarzy lubiących łowienie okoni na Wkrze może być to cenną wskazówką.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.