Najskuteczniejsza Przynęta Spinningowa 2015
"Najskuteczniejsza" słowo jednoznaczne, jednak mające niekiedy odniesienie do skrajnie różnych rzeczy, zwłaszcza gdy używamy go w kontekście wędkarstwa. Można powiedzieć, że w naszym świecie nabiera raczej subiektywnego znaczenia i trudno się z tym nie zgodzić, każdy z nas ma swoje ulubione i najlepsze przynęty, które sprawdziły się na danym zbiorniku, a może i na wielu łowiskach całego kraju...
Z takiego punktu, oceny najskuteczniejszej przynęty w 2015, chcielibyśmy wyjść w tym podsumowaniu. Każdy sezon różni się od siebie, w jednym łowimy poszczególne gatunki ryb na różne przynęty, a jeszcze w innym swą wszechstronną skuteczność udowadnia jedna przynęta. Z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia w mienionym sezonie. Dzieląc cały wędkarski rok, na poszczególne etapy względem łowionych gatunków, rozpoczęliśmy go od okoni na małych rzekach - nie licząc trociowego otwarcia. Na samym przełomie roku jak i w pierwszych jego miesiącach okazało się, że garbusy najbardziej upodobały sobie 6cm Skinny Kicka. Smukła, owalna przynęta od Daiwy, o mikroskopijnej paletce ogonowej nadającej jej zwarty i niemal niewidoczny ruch, sprawiła że teoretycznie najgorsze miesiące do spinningowania minęły pod znakiem ryb. Szeroka paleta kolorów od bardzo naturalnych do połączenia seledynu z brązem umożliwiła łowienie nie tylko okoni ale i wiosennych boleni. Dobra passa ze Skinny Kickiem na końcu zestawu trwała przez cały rok. Zawsze gdy decydowaliśmy się na łowienie okoni, ta niepozorna przynęta za każdym razem pokazywała swój ogromny potencjał. Bez względu czy wrzucaliśmy ją do jezior, zbiorników zaporowych lub rzek, niekiedy były ostatnią deską ratunku.
Smukły kształt i bardzo drobna praca, nawiązująca wyglądem do narybku, okazały się wystarczająco kuszące także dla dorodnych kleni i bolenie na początku lata jak i niemal na samym końcu sezonu, gdzie drapieżny białoryb buszował wśród gromadzącej się drobnicy. W tych samych warunkach szczyt swej skuteczności udowodniła inna przynęta gumowa...
Przez kilka sezonów jej tożsamość nie była nam znana, zawsze kupowana na sztuki, prosto z pudełka przekonywała jedynie swym wyglądem, a nie nazwą producenta. Wielokrotnie kusiła wiosenne szczupaki i okonie. Jednak w tym roku okazała się tajną bronią nie tylko na okonie ale i "zalewowe bolenie" (zbiornik zalewowy). Natomiast jesienią pozwoliła przechytrzyć kilkanaście dorodnych jazi, kleni i boleni. W międzyczasie ogłaszając konkurs polegający na odszukaniu producenta tego "killera" okazało się, że pochodzi z linii produkcyjne firmy Relax.
W przypadku obu przynęt siła ich kryje się za pracą, jaką możemy nadać przez wolne prowadzenie po wachlarzu, w opadzie czy w czasie powolnego zwijania. Tego typu przynęty w czasie szybkiego podbijania i agresywnego prowadzenia w gruncie rzeczy niczym nie różnią się od wielu innych. Jednak gdy zaczynamy prowadzić je w leniwym tempie okazuje się, że kolebiąca praca jaskółki Relax, czy drobno - migotliwa Skinny Kicka stają się uniwersalną bronią na wiele gatunków ryb, czego nie można już powiedzieć o innych produktach.
Puenta wynikająca z doświadczeń całego sezonu nie pozwala jednoznacznie wybrać tej jednej, jedynej przynęty. Na równym poziomie należałoby pozostawić przynęty Daiwa i Relax, choć delikatnie ze wskazaniem na Skinny Kicka od Daiwy, przez większą skuteczność w łowieniu okoniu w całej rozpiętości sezonu.