Jak Zbroić Gumy Bez Własnej Pracy…

Jak Zbroić Gumy Bez Własnej Pracy...

Od wielu sezonów triumfy na krajowych łowiskach święcą  przynęty gumowe, nieposiadające własnej pracy...  poza ich docelowym przeznaczeniem do metody drop shot, mogą z dużym powodzeniem sprawdzić się przy jigowaniu.   Najważniejszą jednak zasadą o jakiej należy pamiętać,  w przypadku tego rodzaju przynęt, jest wykorzystanie główek z jak najkrótszym hakiem. Nie należy obawiać się w żadnym wypadku, że jego długość  wpłynie negatywnie na ilość zaciętych brań.  Zazwyczaj brania okoni (najczęściej łowiony gatunek), szczupaków, sandaczy czy nawet kleni, jazi lub pstrągów bywają agresywne, przez co wabik zostaje głęboko połknięty. Pozwala to wykorzystać elastyczność  potocznie nazywanych "jaskółek", choć do tej grupy może zaliczyć przynęty mniej, bądź bardziej przypominające narybek  lub inne wodne stworzenia. W przypadku każdego rodzaju wabików, zbyt długi hak może na tyle je usztywnić, iż nadanie jej pracy będzie bardzo utrudnione.

Mimo, że nie posiadają one własne pracy jak rippery, kopyta, czy twistery to z dużym powodzeniem przez delikatne podszarpywanie wędką sprawimy, iż zaczną poruszać się wodzie na tyle atrakcyjnie dla ryb, że tylko one będą skłonne przekonać je do ataku. Podszarpnięcia przy wolnym prowadzeniu, opad, kontakt z dnem powodują wyginanie się miękkiego silikonu  przypominając konającą lub zranioną rybkę, jednocześnie stanowiąc łatwy cel dla drapieżników. W różnorodności przynęt, możemy doszukiwać się podobieństw do pijawek, dżdżownic lub innych "płazów" wpisujących się  w jadłospis ryb. I tu należy pamiętać o jak najwierniejszym odwzorowaniu sposobu ich poruszania, przez wolne prowadzenie, szuranie po dnie z chwilowym podrywaniem w czasie którego najczęściej dochodzi do brań.


Rodzaj główek jigowych, to bardziej rzecz gustu, niż niepowtarzalna praca jaką za ich sprawą uzyskamy. Owszem główki "profilowane", przypominające "pyszczek rybki"  lepiej pasują do podłużnych i wąskich przynęt drop shotowych, jednak pod wodą ich praca jest bardzo zbliżona do klasycznych,
okrągłych jigów, które wielokrotnie mogą nadać przynęcie więcej życia przez nieprzewidywalny opad, niż równo tnące wodę trójkąty. Nawet przy opadzie, wszystkie rodzaje jigów w kontakcie z dnem  pozwalają na chwilę pozostać przynęcie nad nim, tak jak te rekomendowane przez producentów, iż tylko one gwarantują unoszenie wabików nad dnem w momencie jak ołów spoczywa na nim. Najważniejszym  elementem konstrukcyjnym ołowianego obciążenia jest obecność lub nie, kołnierza okalającego hak, mającego zapobiegać zsuwaniu się przynęty.  Wielokrotnie jest on na tyle szeroki, że powoduje rozdarcie gumki przy zakładaniu. Dlatego najlepiej jest używać główek z gołym hakiem posiadającym mini wypustki lub dodatkowy haczyk zapobiegającym zsuwaniu.  Dodatkowo, statystycznie najgorsze wyniki dają główki w metalicznie, srebrnym kolorze, można powiedzieć, iż nawet mogą odstraszać ryby w przeciwieństwie do matowo szarych lub innych kolorowych wariacji.

Moc opisywanych przynęt drzemie w ich pracy, indywidualnie i niepowtarzalnie nadawanej przez wędkarza, należy tylko pamiętać aby nie przesztywniać ich zbyt długim hakiem. Natomiast ciężar główki musimy dobierać do głębokości zbiornika, uciągu wody, pory roku, nie bojąc się, iż klasyczny okrągły kształt może być złym wyborem, wręcz przeciwnie... ważniejszy może okazać kolor ołowiu, a bardziej to, czy jest matowy, czy błyszcząco odstraszający, ponadto rodzaj kołnierza (lub jego brak) musimy dobierać do średnicy gumy, w tym przypadku mniej, znaczy lepiej. 

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.