Najciekawsze Odcinki Wkry Kobyliny
Podążając w górę rzeki od Młyna, po stronie Krajęczyna po ok.1 km marszu brzegiem, dojdziemy do miejsca od pokoleń zwanego Kobylinami. Całkiem jeszcze niedawno, nazwa ta wśród wędkarzy kojarzona była z niekończącymi się ławicami pięknych Leszczy, teraz jak na ironię, czasy te już się skończyły, a Ci, którzy jeszcze to pamiętają, mogą jedynie z sentymentalnie pomarzyć nad szybkim ich powrotem. Dla osób nieznających tego miejsca z tej strony, pozostaje cieszyć się łowieniem wiosną i wczesnym latem dorodnych Kleni, Jazi i gruntowych Płoci, od czasu do czasu na naszych zestawach może zawitać Leszcz, a może nawet i Brzana, choć na nie liczyłbym na samym końcu.
Określenie Kobyliny dotyczy dość długiego odcinka rzeki, który po stronie Krajęczyna podążając od Młyna z łagodnego brzegu z płytką wodą, zaczyna przechodzić w coraz wyższy brzeg, aby przybrać po ok. 400m kształt stromej, dwumetrowej burty u podnóża, której ciągnie się na odcinku ok. 300m głęboka na 3 metry rynna, poprzecinana wielkimi, zatopionymi dębakami. Mimo, iż cały ten odcinek jest niezwykle ciekawy, miejsce jakie chciałem polecić znajduje się na łuku rzeki, gdzie około 20 lat temu złocistym kolorem rozlewała się prawie 20-to metrowa plażyczka, której piach posłużył z pewnością do wybudowania lub okrycia wyrzutką niejednego domu w okolicy. Po pięknej plaży nie pozostał nawet ślad, jedynie zatopiony dębak, leżący pod drugim brzegiem przez tyle lat pozostał na swoim miejscu. Kiedyś właśnie spod niego wyciągano niezliczone ilość Leszczy, teraz daje schronienie wiosennym Kleniom, Jaziom i Płociom, które można tu łowić niemal przez cały dzień. W okresie letnim sytuacja wygląda zgoła odmiennie, na brania można liczyć wczesnym rankiem lub późnym południem czy nawet nocą, ryb również jest dużo mniej w porównaniu z wiosennym ciągiem.
Wiosną w miejscu tym nurt jest dość wolny jak na wiosenne możliwości Wkry, a latem zupełnie zwalnia do leniwej "leszczowej" szybkości, wspaniała woda na łowienie zestawem spławikowym na przepływankę, który polecam w tym miejscu przez większą cześć roku. Dużą skutecznością również może wykazać się Feeder, zwłaszcza nocą ale jednak nastawiając się na Klenie i Jazie warto się skupić na przepływance, nawet wczesną wiosną. Aby skutecznie podać i poprowadzić przynętę pod drugim, dużo głębszym brzegiem (głębokość ok. 3m), należy zająć miejsce powyżej wspomnianego, zatopionego dębaka, którego można łatwiej zlokalizować latem przy niższym stanie wody, natomiast wiosną swą obecność może zdradzać delikatnym załamywaniem wody. Zestaw spławikowy o wyporności 2-3g. należy wyrzucić pod drugi brzeg ok. 10-15m przed dębakiem i pozwolić mu na swobodne spływanie, na możliwie napiętej żyłce w okolice zatopionego drzewa, przed którym możemy przytrzymać nasz zestaw, dzięki czemu bardzo często w pierwszej fazie zatrzymania unosząca się przynęta (pszenica lub kukurydza,) jest łapczywie chwytana przez Klenie lub Jazie.
Polecam to miejsce głównie na wiosenne rozpoczęcie sezonu.