Polecane Miejsca Szczupakowe – Gromadzyn

Polecane Miejsca Szczupakowe - Gromadzyn

Późna jesień, czyli okres od końca października do grudnia, to idealny czas na szczupaki z głębokiej wody. Ze wszystkich zbiorników na jakich łowię, najbardziej widoczne jest to na Wkrze. Po sezonie wiosenno letnim w czasie, którego Wkra gęsto zarasta wodną roślinnością, a wielkość łowionych szczupaków co najwyżej waha się w granicach 50cm-60cm, nastaje długo oczekiwana przez wielu wędkarzy, jesienna pora szczupakowa. Można nawet powiedzieć, że wielkość łowionych ryb proporcjonalnie się zwiększa w stosunku do ilości i ciągłości zimnych lub nawet mroźnych dni. Miejsca żerowania drapieżników również się zmieniają, w stosunku do ochładzającej się wody. Im chłodniej, tym ryby schodzą w głębsze partie wody, a dalej na zimowiska. Najważniejszą wskazówką jest podążanie za drobnicą i białorybem, tak jak robi większość drapieżników.

Głębokie miejsca, w których kumulują się wszelkie gatunki ryb przed zimą można znaleźć na całej długości rzeki, jednak są lepsze i gorsze odcinki. Sam dół lub przegłębienie w korycie rzeki nie zawsze wystarczy do tego, aby pełnić funkcję zimowiska. Poza głębokością musi być szereg spełnionych warunków związanych z rodzajem podłoża, natlenieniem, temperaturą wody i dostępnością pożywienia, aby ryby chciały tam spędzić zimę. Na Wkrze od Sochocina do Jońca jest wiele takich miejsc, gdzie jesienią grupują się ryby spokojnego żeru, a za nimi podążają szczupaki i inne drapieżniki. Jednak najdłuższym i chyba najbardziej "szczupakodajnym" w okresie jesiennym jest wycinek Wkry od wsi Gromadzyn do tamy w Bolęcinie.
Wkra powyżej Belęcina różni się zupełnie od tej, którą znają wędkarze łowiący od elektrowni w dół rzeki. "Górna Wkra" jest jeszcze bardziej dzika i niedostępna z licznymi zakrętami, rozlewiskami i starorzeczami. Nurt płynie tu leniwie, sukcesywnie żłobiąc w podłożu głębokie rynny na zewnętrzny łukach zakrętów, których tu nie brakuje.

Stwarza to doskonałe warunki także dla szczupaków, aby móc osiągać większe rozmiary: 60cm - 80cm, podobnie dzieje się z okoniami, boleniami i kleniami. Po "zejściu" wodnej roślinności, Wkra zaczyna odsłaniać całe swoje oblicze, nie tylko dla wędkarzy, ale też dla ryb, których obszar żerowania znacznie się powiększa. Największe szczupaki nareszcie zaczynają być w zasięgu przynęt, do tego dochodzi wzmożony apetyt przed zimą i okazuje się, że we Wkrze można złowić pokaźnego esoxa. Nie jest to łatwy odcinek Wkry, dużo łatwiej łowi się tu z łodzi, jednak trud włożony w piesze przedzieranie się gęsto porośniętymi brzegami lub obchodzenie rozlewisk, z pewnością się opłaci. Należy skupić się głównie na obszarze rzeki w samej wsi Gromadzyn, gdzie można dojechać samochodem do samej rzeki drogą, która prowadzi przez pastwisko - z reguły nikt nie robi problemów, ale lepiej być miłym i uprzejmym dla gospodarzy. Wkra jest tu niezwykle meandrująca, z głębokimi rynnami, gdzie na przestrzeni kilkudziesięciu metrów możemy stać nad 2-3 metrowym dołem, żeby za chwilę ujrzeć pisakową łachę łagodnie przechodzącą w trawiasty brzeg.

W połowie drogi (idąc brzegiem rzeki), między wsią Gromadzyn, a ujściem rzeki Płonki - prawy dopływ Wkry, koryto znacznie się prostuje i wypłyca, za to pojawiają się liczne rozlewiska/starorzecza. Na tych z pozoru bezrybnych basenach, również należy skupić swoją wędkarską uwagę, ponieważ nagrodą może być piękny szczupak lub dorodny okoń. Bliżej samego ujścia Płonki, Wkra chyba najbardziej zakręca na całej opisywanej długości, tworząc ostry zakręt, w którym nurt wypłukał jedną z najgłębszych rynien na tym odcinku. Może się okazać, że jest on zamieszkiwany nie tylko przez szczupaki, okonie i bolenie, ale też przez innego drapieżcę. Dobrymi miejscem na każdej rzece, są dopływy mniejszych cieków, dlatego też nie można przejść obojętnie koło ujścia Płonki.
Opisywany odcinek Wkry jest niezwykle malowniczy i dziki, ale też okresowo bardzo rybodajny, trzeba tylko pamiętać jakich ryb i o jakiej porze roku należy tam szukać. "Koniec sezonu spinningowego" na Wkrze z całą pewnością należy do szczupaków, a Wkra powyżej Tamy w Bolęcinie jest jednym z lepszych miejsc do spotkania z tym drapieżnikiem.

Pamiętajmy tylko o najważniejszej rzeczy, która dotyczy wszystkich zbiorników i wszystkich gatunków ryb, schodzących na zimowiska. Aby mimo zgodności z obowiązującymi przepisami, niekiedy odpuścić sobie dane miejsce, jeśli okaże się gęsto zarybionym zimowiskiem, po to, aby przypadkowo nie okaleczać przebywając tam ryb. Powściągliwość, rozwaga i rozsądek w przypadku wędkarstwa niezwykle się opłaca, co może mieć przełożenie na szybsze odradzanie się pogłowia ryb w naszych wodach i systematyczny wzrostu dorosłych osobników.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.