Sandacze - kolor główki ma znaczenie...
Sandacze można porównać do "pędzącego królika", którego nie zawsze udaje się dogonić, ale wielu wędkarzy nie zaprzestaje pogoni za marzeniami, jakie utożsamiają z tym gatunkiem. Ten kto odkrył ich tajemnicę, wie doskonale, że nie można jednoznacznie określić uniwersalnego sposoby na ich kaprysy, pozostaje jedynie być cały czas kreatywnym nad wodą. Oczywiście szerokie grono amatorów sandaczowych pstryków, przyzwyczaiło się do żonglowania rodzajami, wielkościami i kolorami przynęt. Niestety bywają takie dni, kiedy z pozoru rozpracowane łowisko nie odpowiada na nasze sprawdzone triki.
W tak mało komfortowej sytuacji dla wędkarskiego morale może przyjść z pomocą zwykła główka jigowa. "Zwykła - niezwykła" - zwykła w swym kształcie, jednak niezwykła w swym kolorze... Otóż wodę pozwoli otworzyć jaskrawo czerwony, seledynowy, zielony lub pomarańczowy kolor malowania samej główki. Nie zawsze przynęty trafiają w gusta ryb, a jedynie mały, kolorowy punkcik umieszczony z ich przodu. Aby nadać jeszcze większego wyrazu wabikom zastosujmy połączenie stonowanego, naturalnie wyglądającego rippera/kopyta/ jaskółki z żaruwiastą główką. Powstały kontrast statystycznie najlepiej pobudza sandacze do brania, dodatkowo skupiając atak na przedniej części zestawu, przez co brania i zacięcia są pewne. Mniej efektywne wydaje się "tęczowe" połączenie, czyli kolorowy jig i jaskrawe przynęty.
Sposób prowadzenia nie musi różnić się od wcześniej używanych przynęt, w tym przypadku postępujemy szablonowo i zgodnie z naszymi przyzwyczajeniami lub sprawdzonymi modelami prezentacji. Ta sama zasada dotyczy gramatury jiga oraz wielkości haków, zmienia się tylko malowanie ołowiu. W obecnej ofercie sklepów bez problemu znajdziemy szeroki wybór kolorowych, doskonale wykonanych jigów, często pochodzących od rękodzielników, którzy stawiają także na wysoką jakość haków.
Okazuje się, że tak mały szczegół jak kolor główki jigowej pozwala pobudzić sandacze do bardzo agresywnych brań, bez względu na porę roku, dnia lub pogodę. Nie bójmy się wprowadzać kolorytu do naszych pudełek z główkami, gdyż nigdy nie wiemy kiedy będą potrzebne do odczarowania wody.
Autor: Radzio Radosław Witólski