Skuteczne Przynęty Sandaczowe
Sezon Sandaczowy jest w pełni mimo, że ten "najlepszy" okres jesienny dopiero przed nami, to już teraz można z powodzeniem łowić duże Sandacze. Podstawowym warunkiem sukcesu jest wybranie odpowiedniej pory dnia, miejsca i najważniejszego elementu, czyli skutecznej przynęty gumowej (tylko do nich ograniczymy się w tym artykule). O ile dwa pierwsze elementy są mocno zależne od pory roku (lato - jesień - zima) i zmieniają się nieustanie, o tyle można powiedzieć, że pewna grupa skutecznych przynęt gumowych pozostaje niezmienna. Na ten temat można byłoby napisać niejedną obszerną publikację i też temat nie zostałby wyczerpany. Dlatego ten tekst ma posłużyć głównie jako drobna wskazówka dla wędkarzy stawiających pierwsze kroki w "Wędkarstwie Sandaczowym".
Kto już zetknął się z jakimś artykułem na temat łowienia mętnookich, wie jak wiele czynników może wpływać na efektywne łowienie tych ryb i wie jaki mętlik w głowie powoduje ta wiedza. W związku z tym chciałbym zacząć od początku i ograniczyć się moim zdaniem do najważniejszych elementów w łowieniu Sandaczy - przynęt, pomijając temat obciążenia i sposobu ich prowadzenia. Łowienie ma sprawiać wszystkim przyjemność, a nie powodować frustrację, że ryby nie biorą, a my już sami nie wiemy czy jest to wina przynęty, jej koloru, obciążenia, sposobu prowadzenia czy miejsca. Tym samy polecam wszystkim początkującym ograniczyć się przy wyborze obciążenia do wybrania takiej główki, aby opad przynęty był w ogóle możliwy (w głębokim, mocnym nurcie) i odbywał się stosunkowo szybko, a podbicie nie stanowiło dużego problemu - bez względy czy łowimy na jeziorze, zbiorniku zaporowym czy średniej lub dużej rzece. Oczywiście waga główki zależy od głębokości zbiornika i ewentualnego uciągu wody i może się wahać od kilku do nawet kilkudziesięciu gram. Całą uwagę wystarczy jak skupimy na rodzaju przynęty (kopyto lub ripper), jej wielkości, kolorze i pracy. Nie oznacza to też, żeby w naszych pudełkach znalazły się niemal wszystkie dostępne modele gum na rynku, wystarczy jak przez cały sezon będą w nich ok. 7-8cm rippery w kształcie uklei w czterech kolorach - biały z niebieskim, perła, perła z brokatem i niebieskim, seledyn/żółty z czarnym grzbietem i niezawodne 7 cm, seledynowe kopyta z czarnym grzbietem. Tak dobrany zestaw przynęt pozwoli na skuteczne łowienie Sandaczy przez cały sezon.
Wytypowane "miejsce Sandaczowe" możemy zacząć od obławiania białym ripperem z niebieskim grzbietem o długości 7-8cm w kształcie uklei. Moim zdaniem jest to najbardziej uniwersalna przynęta, która pozwala na "przesądowanie" naszego łowiska pod kątem wielu gatunków ryb jakie mogą się w nim znajdować: Sandacz, Szczupak lub Boleń. Jeżeli to nie przyniesie, pożądanego efekty w postaci brania, możemy założyć perłe z brokatem i niebieskim grzbietem, samą perłę lub seledyn z czarnym grzbietem. Taki zestaw ripperów różniąc się tylko kolorem, umożliwia wybranie najskuteczniejszej barwy danego dnia, natomiast jeżeli to okaże sie niekuteczne, to powinniśmy posłać do wody niezawodne od wielu sezonów ok. 6-7cm seledynowe kopyto z czarnym grzbietem. Jaskrawy kolor pobudzający agresję wśród drapieżników i charakterystyczna szeroka, choć miękka praca ogonka potrafią przekonać do brania najbardziej ospałe ryby, bez względu na porę roku, dnia, przejrzystość wody czy nasłonecznienie.
W moim pudełku jest to przynęta numer jeden w sytuacjach, gdy inne już mnie zawiodły. Przykład ten pokazuje, że różnorodności w naszych przynętach powinniśmy szukać w pierwszej kolejności w ich kolorze, a następnie dopiero w ich pracy i wilekości: ripper - kopyto. Bardzo ważnym elementem każdej przynęty, może okazać się czerwony kolor paletki ogonka, który wielokrotnie pozwolił mi ożywić z pozoru martwą wodą. Sandacze dobrze reagują na czerwony, ruchomy punkt - ciekawa zależności... Dlatego dobrze jak nasze rippery lub kopytka będą miały takie zakończenie ogonka, jeżeli nie uda nam się takich znaleźć na sklepowych pułkach, to wystarczy jak spróbujemy w naszych przynętach za pomocą wodoodpornego markera zmienić kolor paletki na czerwony. Takie mocno uproszczone podejście do tematu "Wędkarstwa Sandaczowego" pozwoli się skupić na samej technice łowienia, poznawaniu łowiska i odpowiedniego prowadzenia przynęty, a nie ciągłego żonglowania przynętami, kolorami, obciążeniem, sposobami prowadzenia, które i tak na początku są mało trafione i mogą tylko zniechęcić do łowienia Sandaczy.
A szkoda się poddawać, ponieważ jest to niezwykle fascynujący przeciwnik, który potrafi wędkarzowi bardzo wysoko postawić poprzeczkę technicznych umiejętności, przez co udany hol Sandacza cieszy jeszcze bardziej, niż innych gatunków ryb. Z własnego doświadczania zapewniam, że na początku opisywany dobór przynęt w zupełności wystarczy, aby móc skutecznie łowić sandacze przez cały sezon i nie być zmuszonym do noszenia ze sobą tony przynęt. Pozwoli to również na komfortowe przemieszczania się między miejscówkami, co może dać lepsze efekty, niż oranie jednego miejsca, wszelkiej maści przynętami obciążonymi szerokim wachlarzem główek.
Łowienie Sandaczy jest niezwykle szerokim i długotrwałym tematem do zgłębiania, dlatego najlepiej jak zaczniemy od najprostszych elementów z jak najmniejszą liczbą zmiennych i stopniowo będziemy się zagłębiać w tajniki łowienia tych pięknych ryb, bazując głównie na własnym doświadczeniu, co jest najlepszą szkołą łowienia.